top of page

Kruk i żuk

 

Siedział sobie kruk przy stole,

Myślał czule o rosole,

Tłuszczu okach, makaronie,

A tu idzie żuk na stronie.

 

Idzie tyłem, kulkę toczy,

W drugą stronę patrzą oczy.

W nogę stołu żuk uderza.

Zobaczyły się dwa zwierza.

 

– Co tam toczysz, panie Żuku?

– Kulkę gnoju, panie Kruku.

– Kulkę czego? – Kulkę gnoju.

Kruk zamrugał z niepokoju.

 

I tak niby od niechcenia

Dziób odwrócił z obrzydzenia.

Już nie myśli o rosole,

Nie chce siedzieć już przy stole.

 

Wstaje z gracją, mruga okiem,

Żuk omija zaś stół bokiem,

No i dalej kulkę toczy.

Patrzą na nią krucze oczy.

 

I kruk pyta z niepokoju:

– Po co panu kulka gnoju?

– Po co kulka? – Żuk mu na to.

– Będę ją dziś jeść z sałatą.

 

Kruk oniemiał na te słowa,

Boleć go zaczęła głowa

I odleciał przerażony.

Żuk pozostał niewzruszony.

Kruk i żuk
© 2022 by Czarno-Biała Sroka. Proudly created with WIX.COM
bottom of page